www.wfrpsesje.fora.pl

Siergiej

Ahraman: Wyprowadziłeś czerwonowłosą elfkę na zewnątrz. Przynajmniej taki był plan, bo przed wyjściem zatrzymał ją jakiś obrzydliwy krasnolud. Westchnąłeś z zażenowaniem i postanowiłeś poczekać na swoja tymczasową towarzyszkę. Nie minęła minuta i już zacząłeś tego żałować - wynajęła tego brudasa...

Su Yeng: Ruszyłaś za Ahramanem w stronę wyjścia z karczmy, ale nie dotarłaś do celu od razu. Zatrzymał Cię spotkany w nocy krasnolud, który przedstawił się jako Farin. Bo namyśle stwierdził, że jednak chce trochę zarobić pracując jako Twój ochroniarz - bo ten łamaga Ahraman może się nie nadać.

Farin: Widząc jak żenujący jest stan Twojej sakiewki, postanowiłeś skorzystać z wczorajszej oferty, którą usłyszałeś od uroczej elfki. Szczęśliwie, zdążyłeś ją złapać tuż przed wyjściem i po chwili rozmowy zostałeś ochroniarzem. Stawka? "Dogadamy się".
Obecność tego przerażającego Druchii trochę Cię martwi. Spojrzał na Ciebie tylko raz i nawet pomimo niespecjalnej empatii, poczułeś się wręcz przytłoczony ilością pogardy, która znalazła się w tym przelotnym spojrzeniu.

Jako mniej-więcej drużyna wyszliście z karczmy. Jest zimno i w powietrzu unosi się wciąż poranna mgiełka. Gdzie się udacie? Cóż, to jest dośc dobre pytanie.

Co robicie?

Su Yeng

No to najwyższa żeby ten druchi sie wreszcie do czegoś nadał w którą stronę, dowódco ? mówie z przekąsem

Ahraman

Ładny krasnolud mówie uśmiechnięty może on widział jakiś odjeżdżający z tego miasta powóz, hmm? widząc, że niestety krasnolud chyba umarł podchodze do jakiegoś wieśniaka czy nie widział odjeżdżającego powozu pare (?) dni temu. Przy okazji rozglądam się za śladami po kołach itp

Farin

ale to teraz tzreba ciezko na chleb pracowac Elfie nie widzialem zadnego pwozu. jestem tu od niedawna.[/i]

Ahraman

Taa, pewnie niewiele widać z tej wysokości, co? rzucam do krasnala

Farin

male jest piekne. pozatym bedac nizej mozna dojrzeć szczegoly

Siergiej

Su Yeng, Farin: Widzicie, jak Ahraman z nieco bezradną, acz mocno skupioną miną wpatruje się w ziemie po tym, jak nikogo interesującego nie ujrzał na trakcie.

Ahraman: Rozejrzałeś się wokół - poza karczmą nie ma ani żywej duszy, jeśli nie liczyć Was. Skupiłeś się więc na błotnistym trakcie, na którym widać nieco zamazane już ślady kół powozu, prowadzące w stronę Gór Środkowych, które majaczą na horyzoncie.

Ahraman

Myśle, że powinniśmy się udać w stronę Gór Środkowych, idąc śladem kół powozu tu pokazuje im błoto Ale najpierw zaopatrzmy się w zapasy na drogę

Su Yeng

to mnie zaopatrz, tymczasem oglądnę okolice gdyż nie miałam okazji tego zrobic dotychczas oddalam sie w losowym kierunku przeciwnym od karczmy

Farin

to niedorzeczne opierać plan działania na błocie, jednak za to mi płacą. poinformuj mnie jak bedziemy wyrusać oddalam sie i ide do karczmy sie napic

Ahraman

co za banda...Nie czas na zwiedzanie, na tym się nie zarabia. Krasnolud kupi prowiant, koszty podzielimy i będzie go nieść. I wyruszamy od razu.

Su Yeng

w sumie mnie nie robi róznicy kto kupi No krasnoludzie idź po prowiant

Siergiej

Su Yeng: Drewniana, monotonna zabudowa sugeruje, iż nie jest to najbardziej interesujące miejsce w starym świetle. Na tle absolutnie, wręcz przerażająco przeciętnych domów wyróżniają się tylko trzy budynki. Spory, w samym centrum wioski, z nieczytelnym szyldem nad drzwiami to karczma. Gdzieś dalej jest wysoka, rozsypująca się budowla, z drobnym cmentarzykiem obok. Na końcu wioski natomiast widać tylko zarys kolejnego, zdecydowanie największego budynku.

Farin: Obarczony odpowiedzialnością za drużynowe zakupy, udałeś się niezwłocznie by kupic w karczmie co potrzebne - za hurtowo zakupiony prowiant na parę dni podróży pieszo zapłaciłeś 3ZK.

Farin

wracam do kompanow z prowiantem niech kady wezmie swoja czesc i mozemy ruszac

Su Yeng

Kraina wprost z życi morra wracam do arahmana i czekam na ta krasnala

Ahraman

Biorąc pod uwagę różniece wag między nami zachodzącą, zapłacisz 2 zk, natomiast my po 0,5. Oczywoiście racje żywnościowe ulegają równemu podziałowi ze względu na wzmorzony metabolizm naszej rasy oraz twoją, jakże wielką, wytrzymałość. Zgadzasz się czy masz pomysł na jakiś sprawiedliwszy podział? Chce podkreślić, że byłoby wielkim dyshonorem dla mnie podważać moją dobrą wolę jeśli wszyscy się zgadzają, wyruszamy

Siergiej

Ruszyliście. Szliście błotnistym szlakiem, z drobnym postojami, w zasadzie cały dzień, aż podnóże Gór Skalistych zaczął skrywać wieczorny mrok. Potężne, poprzecinane setkami jaskiń granitowe kolce spowiła mgła, ale i tak widzicie blade światło, wydobywające się z jednego z otworów w skalnej ścianie. Jesteście jednak potwornie zmęczeni, a w pobliżu znajduje się niewielki iglasty lasek, stanowiący swoistą bramę w górę...Gór.

Su Yeng

ile jeszcze? moje delikatne nogi tego nie przetrzymaja... no to najwyższa pora zęby krasnolud urządził nam miejsce postoju

Ahraman

Zgadzam się. Ale czy zauważyliście ten jasny punkt?

Su Yeng

co to ja niby ślepa jestem ?? co on sobie myśli Oczywiście ze go widzimy ale cóż z tego sądze zę i ty jestes na tyl zmeczony by nie pchac sie dalej w nieprzyjazny teren? chyba ze jestes na tyle głu... nierozwazny by to robic...