www.wfrpsesje.fora.pl

Siergiej

Kotylion: ...zzZzZZzzZ...

Linar: Podłoga wydaje Ci się być wyjątkowo niekomfortowa, gdy patrzysz na wylegującego się w jednym z foteli Kotyliona.

Ahraman: Barman podniósł swój zirytowany wzrok i spojrzał na Ciebie bykiem. Czego? burknął.

Co robicie?

Ahraman

Witam, miło mi pana poznać. Jestem handlarzem win i chciałbym zaproponować panu nieco mojego towaru po bardzo niskiej cenie.

Farin

czolgam sie do najbiższych resztek jedzenia i szybko je jem

Siergiej

Ahraman: Karczmarz lekko uniósł brwi i chyba nie do końca Ci uwierzył. Poszarpane przez kruki ubranie, całe w syfie z piwnicznej podłogi i okrwawiony bandaż na lewej dłoni bynajmniej nie sugerują, iż Twój zawód związany jest z winem. No to pokaż co tam masz... burknął człowiek za ladą i po chwili dodał coś szeptem na temat elfów, raczej do siebie, ale nie usłyszałeś co konkretnie,

Linar: Wcale nie musiałeś się czołgać, by dobrać się do najbliższego jedzenia. Na podłodze tuż obok Ciebie leżało kilka plastrów uwędzonej szynki, za które szybko się zabrałeś.

Co robicie?

Ahraman

Wykładam na ladę wina, które mam ze sobą

Siergiej

Otwarłeś plecak i zajrzałeś do środka. To co tam ujrzałeś niespecjalnie Cię usatysfakcjonowało - z posiadanych czterech butelek zostały tylko trzy - jedna się potłukła, a zawartość rozlała się po całym Twoim pakunku. Wyjąłeś więc pozostałe w całości trzy litrowe butelki i położyłeś na ladzie. Taaaak.... barman zaczął inteligentnie skubać swoją koźlą bródką Po ile mają lat? I skąd są?

Ahraman

Prosze tylko spojrzeć się im przyjrzeć. To jedne z najpopularniejszych win w imperium. - mówie z lekką nutą pretensji

Farin

Podczolguje sie do Kotyliona i siegam bo butelke wina co jest niedaleko niego.

Siergiej

Ahraman: Ehhh, ten mój starczy wzrok...więc w końcu jak stare są i skąd pochodzą?

Linar: Cierpiąc nieprawdopodobnie przepełznąłeś przez salon, starając się uważać, by nie narażać żebra. I w końcu! Sięgnąłeś po butelkę otwarłeś ją i zacząłeś sączyć wytrawny napój prosto z gwinta. Nie jest to niestety czysty spirytus, ale jak się nie ma co się lubi...

Ahraman

Oh, jestem tylko handlarzem, nie zajmuje się produkcją wina ale podróżuje i sprzedaje je w miastach takich jak to. Dysponuje dość szerokim asortymentem, gdyż nie zaopatrzam się w jednym miejscu.

Farin

wkoncu jakis prawdziwy napoj, wkoncu mzoe mnie przestanie rabac w krzyżu Pociągam kolejny duzy lyk

Siergiej

Linar: Pociągnąłeś kolejny duuu...i tyle wina widziałeś. Litr tak słabego alkocholu to jednak zdecydowanie za mało jak na prawdziwego krasnala. Na pożegnanie napoju głośno sobie beknąłeś.

Kotylion: BUUUUUURRRRP! Coś obok Twojego fotela głośno beknęło...

Ahraman: Barman chyba się zbulwersował. Wiek i miejsce produkcji, kurwa! wycedził przez zęby.

Co robicie?

Su Yeng

A akurat miałem taki piękny sen.. a ten idiota znowu mnie obudził
Mógłbys następnym razem opróżniać swój żałądke z gazów większej odległości odemnie?? Wstaje i wyruszam na poszukiwania jakichś ciekawych książek np. o ukształtowaniu okolicy lub map coby mogły nam pomóc w poszukiwaniach Wilhelma

Farin

Z dwojga złego lepiej tą strona. Wiec nie narzekaj siadam na miejscu Kotyliona

Ahraman

W większość towaru zaopatruje na południu Imperium, ale posiadam też nieco z innych regionów m. in. Bretonii. Większość to roczniki ok. "tu podaje date 15 lat temu".

Siergiej

Ahraman: Taaak, to ciekawe. Niestety, na dzień dzisiejszy nie stać mnie raczej na takie zakupy. Ale może w lepszych czasach. Barman uśmiechnął się ironicznie.

Linar: Nie bez trudu wspiąłeś się na fotel i zauważyłeś, że bandaż już tylko miejscami pozostał biały. Obraz przed Twoimi oczami jest jakiś dziwnie rozmazany.

Kotylion: Zostawiłeś krasnoluda w salonie i pomaszerowałeś do gabinetu hrabiego Loftberga, buszować w książkach. Najbardziej pomocny wydaje się być swoisty album, z mapami i szkicami obrazującymi cały teren Gór Środkowych, wraz z roślinnością i istotami jakie można tam spotkać.

Co robicie?

Su Yeng

Przeglądam dokładnie szukając jaskin itp.

Ahraman

Prosze tylko tak nie mówić. Ostatnie czasy mnie zrujnowały. Chodze z drogim towarem, którego nikt nie chce kupić. Hrabina miała coś ode mnie odkupić, ale okazało się, że została zamordowana, jak głoszą plotki przez własnego syna Wilhelmha! Tak więc towar został, a pieniędzy nie ma - opowiadam z desperacją i żalem w głosie - Prosze tylko aby kupił pan troche wina, choćby za połowe ceny!

Siergiej

Ahraman: Barman zaczął przewracać nerwowo oczyma, gdy wygłaszałeś swoją denną, ani trochę nie przekonującą kwestię...do momentu, gdy wspomniałeś o Wilhelhmie. W tym momencie właściciel tego mizernego przybytku brutalnie wlazł Ci w słowo Co?! Jednak Wilhelm?! Byłeś pan u hrabiny?! ZAMORDOWANO JĄ?! Tutaj okoliczni pijaczkowie błyskawicznie skupili się wokół Ciebie w zwartym kręgu. Śmierdzi do nich alkoholem bardziej, niż od Kotyliona za najlepszych czasów, co jest osiągnięciem nie byle jakim. Dobra, dawaj pan te wina, zapłacę Ci dwie korony. Tylko opowiadaj pan co rychlej o tym, co się stało we dworze!

Kotylion: Na początek przeczytałeś przedmowę, z której jasno wynikło, że autorem tej książki jest nie kto inny, jak sam denat hrabia Loftberg, który, o ironio, całe swe życie poświęcił badaniu śmiertelnie niebezpiecznych Gór Środkowych, a zabity został we własnym dworze. "Album" podzielony jest na kilka obszernych rozdziałów - Szlaki, Fauna, Flora, Jaskinie i inne siedliska oraz Legendy. W interesującym Ciebie rozdziale wypisano kilkanaście zwiedzonych przez Loftberga seniora jaskiń, acz wspomniał on, że to z całą pewnością nie wszystkie. Najwięcej miejsca poświęcił Karak-Neger - dawno opuszczonej, monumentalnej twierdzy krasnoludów, przez której piwnice pełzają wedle opisu stwory tak straszne, że ekspedycja Loftberga bała się tam zapuścić, Jaskini Zielonej - po brzegi zapełnionej Gobinoidami oraz Zarazie - pieczarze, będącej istnym labiryntem, w której kryją się stwory, o których istnieniu Imperator zabrania oficjalnie mówić. Ty jednak widziałeś Skavenów na własne oczy i bynajmniej nie masz zamiaru tego powtarzać. Wspomnienia zobaczenia z bliska efektów wybuchu Spaczeń Bomby to coś, czego nie można wymazać z pamięci.

Co robicie?

Su Yeng

biore ze sobą album i ide zobaczyć co z krasnalem Może sie jeszcze nie wykrwawił